Z tym rysunkiem miałam długą przeprawę, począwszy od szybkiego szkicu w mikronotesiku jakoś końcem września poprzez odkładanie albo robienie po kilka kresek, a skończywszy na szalonym rajdzie, kiedy pomyślałam, że fajnie by było wziąć ten rysunek na obronę więc skończyłam go pieścić dzień przed i pobiegłam do drukarni. :D
Na dole making of.
Cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń